23 czerwca 2015r. Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok rozstrzygający skargę konstytucyjną UPC Polska sp. z o.o., w którym stwierdził niekonstytucyjność przepisu art. 79 ust.1 pkt 3 lit.b ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych w zakresie w jakim uprawniony, którego autorskie prawa majątkowe zostały naruszone, może żądać od osoby, które naruszyła te prawa, naprawienia wyrządzonej szkody poprzez zapłatę sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej - w przypadku gdy naruszenie jest zawinione - trzykrotności stosownego wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należny tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu (Wyrok SK 32/14).
Zgodnie z argumentacją TK, nie jest dopuszczalne aby uprawniony uzyskiwałby takie odszkodowanie, które całkowicie odrywa się od wielkości poniesionej szkody i stanowiło jego wielokrotność - a wprowadzenie elementów ryczałtowości do roszczenia odszkodowawczego nie może prowadzić do zagubienia proporcji między wielkością poniesionej szkody a odszkodowaniem.
Dla przypomnienia, prawo autorskie we wskazanym przepisie przewiduje pewien szczególny sposób uzyskania odszkodowania za naruszenie praw autorskich - jest nim możliwość uzyskania trzykrotności kwoty należnego wynagrodzenia czyli w gruncie rzeczy stawki licencyjnej stosowanej przez uprawnionego. Przepis ten od dawna budził wiele kontrowersji, jest bowiem sprzeczny z generalną zasadą prawa mówiącą o tym, że pokrzywdzony nie może wzbogacić się na czynie niedozwolonym. Dodatkowo brak było też symetrii z przepisami prawa własności przemysłowej, które w analogicznej sytuacji przewidują możliwość dochodzenia odszkodowania w wysokości należnej stawki licencyjnej (jednokrotność). Ponadto przepis ten często był nadużywany przez różnego rodzaju podmioty, które stworzyły sobie model "biznesowy" oparty na masowym pozywaniu internautów, za naruszenia praw żądając zapłaty stawek wyjętych z przysłowiowego kapelusza. Temu zagadnieniu poświęcę jednak odrębny artykuł na blogu.
Powyższe rozstrzygnięcie ma ogromne znaczenie dla dalszej praktyki i dochodzenia praw z tytułu naruszenia majątkowych praw autorskich. Od momentu bowiem wydania wyroku (bez względu na wskazaną datę utraty mocy przepisu) sądy nie powinny go stosować. Uprawnionemu pozostaje zatem dochodzenie pozostałych wskazanych w ustawie roszczeń.
Co ciekawe, podobną kwestią zajmował się niedawno Sąd Najwyższy (sygn. akt V CSK 41/14), który postanowił wystosować do Trybunału Sprawiedliwości UE pytanie prawne w trybie prejudycjalnym dotyczące zgodności możliwości dochodzenia "wielokrotności" należnych świadczeń z prawem europejskim (z przepisami dyrektywy 2004/48/WE - tzw. enforcement directive). W stosunkowo krótkim czasie, uzyskamy więc wypowiedź dwóch najwyższych trybunałów w przedmiotowej kwestii, a to niespotykana wcześniej sytuacja.
Będąc na fali interpretacji miałbym jeszcze jedno zagadnienie, którym powinien zająć się Sąd Najwyższy a być może Trybuanał Sprawiedliwości - mianowicie wykładnia pojęcia "stosowne wynagrodzenie". Jak pokazuje bowiem moje doświadczenie i praktyka orzecznicza sądów - wysokość takiego wynagrodzenia można sobie wykreować w niezbyt skomplikowany sposób ...
Zgodnie z argumentacją TK, nie jest dopuszczalne aby uprawniony uzyskiwałby takie odszkodowanie, które całkowicie odrywa się od wielkości poniesionej szkody i stanowiło jego wielokrotność - a wprowadzenie elementów ryczałtowości do roszczenia odszkodowawczego nie może prowadzić do zagubienia proporcji między wielkością poniesionej szkody a odszkodowaniem.
Dla przypomnienia, prawo autorskie we wskazanym przepisie przewiduje pewien szczególny sposób uzyskania odszkodowania za naruszenie praw autorskich - jest nim możliwość uzyskania trzykrotności kwoty należnego wynagrodzenia czyli w gruncie rzeczy stawki licencyjnej stosowanej przez uprawnionego. Przepis ten od dawna budził wiele kontrowersji, jest bowiem sprzeczny z generalną zasadą prawa mówiącą o tym, że pokrzywdzony nie może wzbogacić się na czynie niedozwolonym. Dodatkowo brak było też symetrii z przepisami prawa własności przemysłowej, które w analogicznej sytuacji przewidują możliwość dochodzenia odszkodowania w wysokości należnej stawki licencyjnej (jednokrotność). Ponadto przepis ten często był nadużywany przez różnego rodzaju podmioty, które stworzyły sobie model "biznesowy" oparty na masowym pozywaniu internautów, za naruszenia praw żądając zapłaty stawek wyjętych z przysłowiowego kapelusza. Temu zagadnieniu poświęcę jednak odrębny artykuł na blogu.
Powyższe rozstrzygnięcie ma ogromne znaczenie dla dalszej praktyki i dochodzenia praw z tytułu naruszenia majątkowych praw autorskich. Od momentu bowiem wydania wyroku (bez względu na wskazaną datę utraty mocy przepisu) sądy nie powinny go stosować. Uprawnionemu pozostaje zatem dochodzenie pozostałych wskazanych w ustawie roszczeń.
Co ciekawe, podobną kwestią zajmował się niedawno Sąd Najwyższy (sygn. akt V CSK 41/14), który postanowił wystosować do Trybunału Sprawiedliwości UE pytanie prawne w trybie prejudycjalnym dotyczące zgodności możliwości dochodzenia "wielokrotności" należnych świadczeń z prawem europejskim (z przepisami dyrektywy 2004/48/WE - tzw. enforcement directive). W stosunkowo krótkim czasie, uzyskamy więc wypowiedź dwóch najwyższych trybunałów w przedmiotowej kwestii, a to niespotykana wcześniej sytuacja.
Będąc na fali interpretacji miałbym jeszcze jedno zagadnienie, którym powinien zająć się Sąd Najwyższy a być może Trybuanał Sprawiedliwości - mianowicie wykładnia pojęcia "stosowne wynagrodzenie". Jak pokazuje bowiem moje doświadczenie i praktyka orzecznicza sądów - wysokość takiego wynagrodzenia można sobie wykreować w niezbyt skomplikowany sposób ...