Friday, November 27, 2015

Marcin Gortat v. Sphinks - komercyjne wykorzystanie wizerunku

Wizerunek osób sławnych jest w dzisiejszych czasach dobrem mającym swoją realną wartość materialną. W przypadku więc jego naruszenia (jako dobra osobistego) zamiast dochodzić zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, osoba taka dochodzić może a nawet musi odszkodowania. Trudno bowiem doszukiwać się krzywdy, jeżeli wizerunek danej osoby jest w istocie jej "towarem" i przedstawiony jest w sposób, który nie ośmiesza czy dyskredytuje.

Sprawa dotyczyła kampanii reklamowej sieci restauracji Sphinx, do której wizerunku "użyczył" Marcin Gortat - najsłynniejszy polski koszykarz i gwiazda NBA. Sprawa - pod względem prawniczym - nie była porywająca . Okoliczności faktyczne były dość oczywiste i niekwestionowane. Strony zawarły umowę, na podstawie której pozwana uprawniona była do wykorzystania wizerunku powoda w terminie 12 miesięcy do dnia 25 sierpnia 2010 roku, zaś wykorzystanie wizerunku nastąpiło we wrześniu 2011 roku. Pozwana nie kwestionowała faktu wykorzystania wizerunku poza terminem umownym i natychmiast wycofała się z jego wykorzystywania gdy zażądał tego powód. Marcin Gortat zażądał od właściciela Sphinks m.in. zapłaty na jego rzecz 200.000 zł tytułem odszkodowania. Sąd Okręgowy, na podstawie opinii biegłego, zasądził nieco ponad 100.000 zł. Apelacje obu stron zostały oddalone. Wyrok SA w Warszawie, sygn. akt  VI ACa 1657/13

Patrząc z perspektywy praktyka sprawę postrzegam jako "wypadek przy pracy". Podejrzewam, że wykorzystanie wizerunku Gortata nastąpiło przez "przypadek" niż było wynikiem celowych działań. Niestety pracownicy działów kreatywnych mają często problem z należytą uwagą dla pilnowania kwestii formalnych. Inną rzeczą, pozostaje również kwestia trudnej współpracy z "gwiazdami" i roli prawnika w tym procesie zabezpieczającego interes klienta - m.in. przed takimi wpadkami. 

Thursday, November 26, 2015

Przedwojenne znaki towarowe: J.A. Baczewski

Marka wódek z Lwowa J.A.Baczewski była przed wojną znana nie tylko w Polsce ale również w Europie. Historia marki sięga końca XVIII wieku, zaś jej rozkwit przypadł na połowę XIX wieku. Niestety pożoga wojenna i zmiana granic po II wojnie światowej spowodowała, że marka przestała istnieć w Polsce. Przedwojenny Urząd Patentowy udzielił prawa ochronnego na następujący znak towarowy J.A.Baczewski o numerze: 10444 dnia 17.12.1925 roku, z pierwszeństwem od 3.11.1919 roku, oczywiście dla wódek i .... rosolisów czyli według wikipedii - spirytusów z olejkiem różanym: 


W roku 2011 marka wódek Baczewski wróciła do Polski. Aktualnie występując w następującej formie i opakowaniu:  


Tuesday, November 24, 2015

Prawa do nazwy zespołu: Alibabki

Głośno ostatnio o sporze pomiędzy Pawłem Kukizem a pozostałymi członkami dawnego zespołu Piersi o prawo do nazwy zespołu. Historia polskiego świata rozrywki zna kilka podobnych sporów. Swego czasu walkę taką stoczyli członkowie zespołu Kombii, a jeszcze wcześniej członkinie zespołu Ali Babki. Sprawa ostatniego zespołu jest o tyle ciekawa, że spór o prawa do nazwy nie toczył się w ramach zespołu ale pomiędzy zespołem a ich kierownikiem artystycznym i Państwowym Przedsiębiorstwem Imprez Estradowych "Estrada Polska".

Sprawa toczyła się przez szereg instancji dwa razy docierając do Sądu Najwyższego, który ostatecznie ustalił, że prawo do nazwy "Ali Babki" przysługuje wyłącznie Wandzie Borkowskiej, Annie Dębickiej, Ewie Dębickiej, Krystynie Grochowskiej i Sylwii Krajewskiej, jako tym które wniosły realny wkład artystyczny w powstanie i rozwój zespołu. Sąd doszedł do przekonania, że działania kierownika artystycznego były w istocie działaniami o charakterze organizacyjnym, zatem nie miały wkładu w działalność twórczą. Sąd podtrzymał wyrażony już wcześniej pogląd, że spór o nazwę zespołu jest sporem o ochronę dobra osobistego. Nazwa zespołu jest bowiem dobrem osobistym wszystkich jej członków. 

Jednocześnie w sprawie pojawił się ciekawy wątek dotyczący tolerowania sytuacji naruszenia prawa przez uprawnionych. Pozwana Estrada Polska twierdziła bowiem, że powódki wyraziły dorozumianą zgodę na przejęcie nazwy Ali Babki przez to przedsiębiorstwo w tym do organizowania zespołu i kształtowania jego składu według swego uznania. Podstawą do takiego twierdzenia był fakt, że tolerowały kolejne zmiany w składzie osobowym zespołu. Sąd nie wyraził aprobaty dla tego twierdzenia, wskazując, iż członkinie zespołu ustaliły ze sobą, iż nie będą składały roszczeń co do nazwy dopóki trzon zespołu tworzą siostry Dębickie, mające zasadniczy wpływ na jego twórczość. Dlatego nie można stwierdzić, że fakt czasowego zaniechania realizacji roszczeń miał być uznany za zrzeczenie się prawa do nazwy. Wyrok SN sygn. akt I CR 66/1977

Spory o nazwę do zespołu muzycznego/artystycznego są zjawiskiem dość powszechnym. Często bowiem stan praw pozostaje nieuregulowany. Zespoły powstają żywiołowo i najzwyczajniej w świecie nikt o tym nie myśli albo nie chce podejmować "trudnych tematów" żeby nie psuć relacji. Tymczasem zadbanie o jasność stanu prawnego jest kluczem dla uniknięcia późniejszych sporów wywołanych właśnie brakiem odpowiednich uregulowań. Oprócz zawarcia odpowiedniej umowy dobrym krokiem jest zgłoszenie do ochrony znaku towarowego w Urzędzie Patentowym. Pozwoli on na ochronę danej nazwy w relacji do zewnętrznych podmiotów.

Monday, November 23, 2015

"Porno" i naruszenie dóbr osobistych

Temat "pornografii" w życiu kulturalnym stał się ostatnio głośny w kontekście spektaklu wystawionego przez Teatr Polski we Wrocławiu, w którym występować mają czescy aktorzy pornograficzni. Wskazana tematyka przywodzi mi na myśl wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, dotyczący komedii erotycznej z roku 1989 zatytułowanej "Porno".  

Powodem w sprawie był odtwórca głównej roli męskiej Zbigniew Rola. Sprawa dotyczyła kwestii naruszenia dóbr osobistych powoda - prawa do intymności, do którego miało dojść wskutek zmiany nośnika na jakim wyświetlany był film z kinowego na kasety VHS. Naruszenie dóbr osobistych - zdaniem powoda - przejawia się w odmiennej w stosunku do filmu kinowego - formie odbioru. Oglądanie w warunkach domowych, możliwość zatrzymania i wielokrotnego oglądania wybranych scen zwłaszcza tzw. drastycznych. Sądy obu instancji nie zgodziły się z twierdzeniami powoda i oddaliły jego roszczenie. 

Sąd Okręgowy, a następnie Sąd Apelacyjny po analizie treści zawartej umowy, wskazały, iż zgoda jaką wyraził powód w umowie obejmowała rozpowszechnianie filmu za pomocą "wszelkich technik wideofonicznych", a w tym pojęciu mieści się rozpowszechnianie za pomocą kaset video. Sąd Apelacyjny podkreślił, iż zmiana środka przekazu filmu, mogłaby prowadzić do naruszenia dóbr osobistych powoda, gdyby np. film różnił się od wersji kinowej, byłyby w nim wycięte pewne sceny, które w jakiś sposób ukazywałyby powoda w inny sposób. Takiej sytuacji nie było jednak w omawianej sprawie, bowiem film na kasecie VHS był wierną kopią filmu w wersji kinowej.  
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, sygn. akt. I ACr 215/92

Tuesday, November 17, 2015

Zmiany w sposobie udzielania praw na znaki towarowe

Od 1 kwietnia 2016 roku czeka nas prawdziwa rewolucja w sposobie udzielania praw na znaki towarowe. Od tego bowiem dnia wchodzą w życie przepisy nowelizujące ustawę prawo własności przemysłowej, na podstawie których udzielanie praw na znaki towarowe odbywać się będzie w trybie sprzeciwowym (pół-badawczym). Do tej pory, znaki towarowe udzielane były w trybie badawczym - tj. ekspert w Urzędzie Patentowym badał zarówno przeszkody bezwzględne jak i względne np. kolizje z innymi znakami towarowymi. Od 1 kwietnia 2016r. Urząd Patentowy co do zasady będzie badał znak tylko przesłanki bezwzględne. Kwestia natomiast naruszenia praw podmiotów trzecich - pozostawiona zostaje inicjatywie uprawnionych. Po otrzymaniu zgłoszenia znaku towarowego i sprawdzeniu przesłanek bezwzględnych następować będzie publikacja zgłoszenia znaku towarowego. W ciągu 3 miesięcy zainteresowany będzie mógł złożyć sprzeciw odnośnie zgłoszenia. Jeżeli sprzeciw do zgłoszenia nie wpłynie, prawo ochronne na znak towarowy zostanie udzielone. Jeżeli zaś wpłynie - rozpocznie to nową fazę postępowania, która zakończy się bądź oddaleniem sprzeciwu i udzieleniem prawa lub uwzględnieniem sprzeciwu i odmową udzielenia prawa. Powyższa nowelizacja wpłynie znacząco na zmianę sposobu pracy rzeczników patentowych jak i wymusi zmianę podejścia uprawnionych ze znaków towarowych do kwestii ochrony swoich praw. Do tej pory uprawniony ze znaku w zasadzie nie musiał robić nic, żeby "chronić" swój znak przed innymi zgłoszeniami znaków towarowych. Miał bowiem pewność, że badając znak identyczny/ podobny ekspert w Urzędzie Patentowym, stwierdzi kolizję z jego znakiem i odmówi udzielenia prawa. W nowej rzeczywistości prawnej to uprawniony ze znaku (rzecznik patentowy) będzie musiał czuwać nad pojawianiem się nowych zgłoszeń, które stanowić mogą kolizję dla istniejącego znaku towarowego. Omówiona zmiana w mojej ocenie jest korzystna dla systemu znaków towarowych. Raz, że odwołuje się do faktycznego zainteresowania ochroną swojego znaku towarowego przez Uprawnionego czyli de facto do rynku - a nie do hipotetycznych dywagacji i porównań ze znakami, które w istocie mogą być "martwe". Dwa zaś, że przyjmuje system, który stosowany jest w ogromnej większości krajów europejskich. 

Wednesday, November 4, 2015

Przedwojenne znaki towarowe: Czekolada Mleczna

Polak potrafi. Potrafił też w dwudziestoleciu międzywojennym. W dniu 7.10.1926 r. pod numerem 13576 - Urząd Patentowy RP zarejestrował znak towarowy Czekolada Mleczna, dla wyrobów czekoladowych. Uprawnionym ze znaku była Fabryka Czekolady i Cukrów Jan Hoflinger ze Lwowa. 


Sowa i Louis Vuitton - eh te inspiracje.


Przechodziłem ostatnio obok witryny znanej cukierni. Dla tych, którzy nie rozpoznają to Cukiernia Sowa (nie ta od Przyjaciół). Moją uwagę przykuła witryna. Widoczna po lewej. Kompozycja użyta na witrynie rodzi oczywiste skojarzenie ze słynnym motywem wykorzystywanym na torebkach przez markę Louis Vuitton - widoczny po prawej. No i powstaje pytanie: Czy witryna Sowy nie narusza praw LV ? Przecież marka Louis Vitton jak i wskazany znak jest jedną z najbardziej ekskluzywnych i rozpoznawanych marek na świecie. Jest też jedną z najbardziej podrabianych marek na świecie. Nie dziwi więc, że inne marki próbują "inspirować" się pewnymi motywami żeby podnieść prestiż swoich marek czy - jak tu - witryn. No dobrze ale jakby się przyjrzeć, obu motywom z bliska to wykorzystane są zupełnie inne elementy składowe. Co jest zbieżne? ... no chyba tylko wrażenie, a czy to może podlegać ochronie ?  Sprawa - gdyby trafiła do sądu,  zapowiadałaby się na ciekawą batalię dotyczącą granic ochrony praw do renomowanego znaku towarowego. Ale też ciekawy mógłby być aspekt dowodowy - wykazania renomy przez Louis Vitton na terenie Polski.

Dziecko w reklamie - ciekawostka

źródło
Jakie wymogi trzeba spełnić aby "zatrudnić" dziecko do udziału w reklamie? Wydawać by się mogło, że wystarczy zgoda rodzica lub opiekuna prawnego. Okazuje się jednak, że nie jest to taka prosta sprawa. Regulacja w tym zakresie jest mocno schowana w ... przepisach końcowych kodeksu pracy, a dokładnie w art. 305(4) kodeksu. 

Zgodnie z nim, wykonywanie pracy lub innych zajęć zarobkowych przez dzieci do 16 roku życia wymaga zgody ich opiekuna lub rodzica, a także zezwolenia właściwego inspektora pracy. Co zaś należy dołączyć do wniosku o wydanie zezwolenia ? 
  • Opinię poradni psychologiczno-pedagogicznej dotyczącą braku przeciwskazań do wykonywania przez dziecko pracy lub innych zajęć zarobkowych;
  • orzeczenie lekarza stwierdzające brak przeciwskazań do wykonywania przez dziecko pracy lub innych zajęć zarobkowych;
  • jeżeli dziecko podlega obowiązkowi szkolnemu - opinię dyrektora szkoły, do której dziecko uczęszcza dotyczącą możliwości wypełnienia przez dziecko tego obowiązku w czasie wykonywania przez nie pracy lub innych zajęć zarobkowych
Wskazana regulacja w moim przekonaniu jest jednym z absurdów prawa choćby dlatego, że nie rozróżnia różnych kategorii prac jakie może wykonywać dziecko. Bez względu bowiem na to czy dziecko ma być aktorem wcielającym się w postać dziecka przez 2000 odcinków Klanu, czy ma być modelem przez 3-4 godziny pozującym do zdjęcia, wymogi jego zatrudnienia są jednolite. Jaki jest efekt? Nie spotkałem się, z tym, żeby ktoś z branży reklamowej specjalnie się wskazanym wymogiem przejmował... a z drugiej strony reklam z udziałem dzieci jakoś wokół nie brakuje.