Od 1 kwietnia 2016 roku czeka nas prawdziwa rewolucja w sposobie udzielania praw na znaki towarowe. Od tego bowiem dnia wchodzą w życie przepisy nowelizujące ustawę prawo własności przemysłowej, na podstawie których udzielanie praw na znaki towarowe odbywać się będzie w trybie sprzeciwowym (pół-badawczym). Do tej pory, znaki towarowe udzielane były w trybie badawczym - tj. ekspert w Urzędzie Patentowym badał zarówno przeszkody bezwzględne jak i względne np. kolizje z innymi znakami towarowymi. Od 1 kwietnia 2016r. Urząd Patentowy co do zasady będzie badał znak tylko przesłanki bezwzględne. Kwestia natomiast naruszenia praw podmiotów trzecich - pozostawiona zostaje inicjatywie uprawnionych. Po otrzymaniu zgłoszenia znaku towarowego i sprawdzeniu przesłanek bezwzględnych następować będzie publikacja zgłoszenia znaku towarowego. W ciągu 3 miesięcy zainteresowany będzie mógł złożyć sprzeciw odnośnie zgłoszenia. Jeżeli sprzeciw do zgłoszenia nie wpłynie, prawo ochronne na znak towarowy zostanie udzielone. Jeżeli zaś wpłynie - rozpocznie to nową fazę postępowania, która zakończy się bądź oddaleniem sprzeciwu i udzieleniem prawa lub uwzględnieniem sprzeciwu i odmową udzielenia prawa. Powyższa nowelizacja wpłynie znacząco na zmianę sposobu pracy rzeczników patentowych jak i wymusi zmianę podejścia uprawnionych ze znaków towarowych do kwestii ochrony swoich praw. Do tej pory uprawniony ze znaku w zasadzie nie musiał robić nic, żeby "chronić" swój znak przed innymi zgłoszeniami znaków towarowych. Miał bowiem pewność, że badając znak identyczny/ podobny ekspert w Urzędzie Patentowym, stwierdzi kolizję z jego znakiem i odmówi udzielenia prawa. W nowej rzeczywistości prawnej to uprawniony ze znaku (rzecznik patentowy) będzie musiał czuwać nad pojawianiem się nowych zgłoszeń, które stanowić mogą kolizję dla istniejącego znaku towarowego. Omówiona zmiana w mojej ocenie jest korzystna dla systemu znaków towarowych. Raz, że odwołuje się do faktycznego zainteresowania ochroną swojego znaku towarowego przez Uprawnionego czyli de facto do rynku - a nie do hipotetycznych dywagacji i porównań ze znakami, które w istocie mogą być "martwe". Dwa zaś, że przyjmuje system, który stosowany jest w ogromnej większości krajów europejskich.
No comments:
Post a Comment