Do redakcji Gazety Wyborczej w bliżej nieznanych okolicznościach, jako niezamówiona korespondencja tzw. spam, trafił email, a w nim wiersz napisany przez Andrzeja K. Gazeta opublikowała wiersz w dniu 29.06.2001r. bez podania tytułu oraz wskazania autora w zmienionej formie. Zmiana polegała na zastąpieniu wulgarnego wyrazu znajdującego się na końcu wiersza, innym, mniej wulgarnym słowem. Autor wiersza pozwał Gazetę Wyborczą o naruszenie praw autorskich w istocie wygrywając sprawę przed sądami obu instancji. Sąd w sprawie poruszył kilka kwestii związanych z odpowiedzialnością za naruszenie autorskich praw majątkowych i osobistych.
W pierwszej kolejności zaznaczył generalną zasadę odpowiedzialności naruszyciela za naruszenie praw autorskich. Zasadą odpowiedzialności jest bezprawność - rozumiana jako brak zgody uprawnionego. Nie ma zatem znaczenia w jakich okolicznościach pozwany znalazł się w posiadaniu wiersza powoda - nie mając zgody autora dopuścił się publikacji wiersza - zatem wkroczył w autorskie prawa powoda.
W dalszej kolejności sąd ustalił naruszenie autorskich praw osobistych powoda. Pozwany rozpowszechnił wiersz bez jego tytułu oraz oznaczenia autora, dokonał też samowolnej zmiany ostatniego słowa wiersza (wulgaryzmu). Zdaniem sądu naruszone zostało osobiste prawo autorskie do autorstwa utworu, a także prawo do integralności utworu. Pomimo, iż zmianie uległo wyłącznie jedno słowo - sąd uznał, że ma ono istotne znaczenie dla całego utworu.
Sąd odrzucił argumentację pozwanego jakoby rozpowszechnienie wiersza nastąpiło w ramach dozwolonego prawa cytatu, wskazując m.in. że wiersz nie został zacytowany ale rozpowszechniony w zmienionej formie. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie VI ACa 1012/05.
Omówiona sprawa jest przestrogą dla każdego, kto zdecyduje się na skorzystanie z materiałów znalezionych lub krążących po Internecie. Fakt, umieszczenia utworu w Internecie - nawet przez uprawnionego - nie oznacza sam z siebie wyzbycia się przez niego praw. Jakakolwiek zatem eksploatacja tego utworu, w szczególności dokonana dla celów komercyjnych, bez uzyskania odpowiedniej zgody - stanowić może naruszenie przysługujących twórcy praw.
W pierwszej kolejności zaznaczył generalną zasadę odpowiedzialności naruszyciela za naruszenie praw autorskich. Zasadą odpowiedzialności jest bezprawność - rozumiana jako brak zgody uprawnionego. Nie ma zatem znaczenia w jakich okolicznościach pozwany znalazł się w posiadaniu wiersza powoda - nie mając zgody autora dopuścił się publikacji wiersza - zatem wkroczył w autorskie prawa powoda.
W dalszej kolejności sąd ustalił naruszenie autorskich praw osobistych powoda. Pozwany rozpowszechnił wiersz bez jego tytułu oraz oznaczenia autora, dokonał też samowolnej zmiany ostatniego słowa wiersza (wulgaryzmu). Zdaniem sądu naruszone zostało osobiste prawo autorskie do autorstwa utworu, a także prawo do integralności utworu. Pomimo, iż zmianie uległo wyłącznie jedno słowo - sąd uznał, że ma ono istotne znaczenie dla całego utworu.
Sąd odrzucił argumentację pozwanego jakoby rozpowszechnienie wiersza nastąpiło w ramach dozwolonego prawa cytatu, wskazując m.in. że wiersz nie został zacytowany ale rozpowszechniony w zmienionej formie. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie VI ACa 1012/05.
Omówiona sprawa jest przestrogą dla każdego, kto zdecyduje się na skorzystanie z materiałów znalezionych lub krążących po Internecie. Fakt, umieszczenia utworu w Internecie - nawet przez uprawnionego - nie oznacza sam z siebie wyzbycia się przez niego praw. Jakakolwiek zatem eksploatacja tego utworu, w szczególności dokonana dla celów komercyjnych, bez uzyskania odpowiedniej zgody - stanowić może naruszenie przysługujących twórcy praw.