Tuesday, October 18, 2016

Solidarność - jak to jest z tym naruszeniem?

Posta  o tym tytule zacząłem pisać już dawno temu. Wtedy w kontekście jego użycia na manifestacji KOD i tak naprawdę pewnej refleksji nad możliwością uzyskania monopolu na logotyp Solidarności przez kogokolwiek. Jak widać, po wydarzeniach ostatnich dni, temat logotypu Solidarności odżywa na nowo, tym razem jednak w kontekście przerobienia słynnego plakatu z Garym Cooperem i wykorzystanie takiej pracy wraz z logotypem Solidarności w tle (rysunek obok). Doszło nawet do złożenia zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa....
Nie oceniam żadnej ze stron barykady, patrzę na sprawę z wyłącznie z perspektywy prawa znaków towarowych i realnej możliwości powołania się na uprawnienia ze znaku towarowego. Z tej też perspektywy zarzuty naruszenia prawa są delikatnie mówiąc - chybione. Pomijając kwestie czy w ogóle znak ten powinien uzyskać ochronę (bo mam tu poważne wątpliwości) mamy tu do czynienia z użyciem znaku towarowego w jakiejś z jego funkcji i przez kogo - a więc zagadnień fundamentalnych dla stwierdzenia naruszenia, należy wskazać, że  tego rodzaju użycie logotypu jest wyrazem twórczości artystycznej. Osoba która stworzyła (przerobiła) wskazany plakat wyraziła swój głos w  ważnej społecznie sprawie. Wolność artystyczna czy wolność słowa - to wartości i prawa chronione konstytucyjnie, na które można powołać się bezpośrednio, gdy wszystkie wcześniejsze argumenty zawiodą. Jestem więc prawie przekonany, iż gdyby doszło do sądowej weryfikacji twierdzeń  zarówno na gruncie cywilnym jak i karnym - sąd dałby prymat tym wartościom - oddalając roszczenie lub uniewinniając "sprawcę".

Monday, October 17, 2016

Sprzedaż kopii zapasowych - ważne orzeczenie TSUE - C-166/15

W ubiegłym tygodniu Trybuał Sprawiedliwości UE wydał ważne orzeczenie dotykające w istocie bardzo ciekawej kwestii związanej z obrotem egzemplarzami oprogramowania. W sprawie dwóch Łotyszy sprzedało ponad 3000 egzemplarzy - jak twierdzili - kopii zapasowych - oprogramowania Microsoft tj. Windows'ów i Office'ów. W toku postępowania powstała wątpliwość dotycząca relacji przepisów o wyczerpaniu prawa do egzemplarza utworu (oprogramowania) i objęcia tym wyczerpaniem również kopii zapasowej wykonanej przez nabywcę tego oprogramowania. Skoro bowiem mogę sporządzić kopię zapasową w sytuacji np. zniszczenia oryginalnej płyty, dlaczego nie mogę jej następnie sprzedać? Jest to bowiem pochodna uprawnienia zyskanego w związku z nabyciem egzemplarza utworu. Sytuację komplikuje też fakt oderwania zasad wyczerpania prawa od materialnego nośnika oprogramowania, które stwierdzone zostało już we wcześniejszym wyroku Used Soft. Ostatecznie Trybunał stwierdził, że uprawniony, które sporządził kopie zapasową oprogramowania, nie może bez zgody uprawnionego dokonywać obrotu tą kopią, czyli że wyczerpanie prawa nie rozciąga się na kopię zapasową. Przyznam szczerze, że mam mieszane uczucia jeżeli chodzi o powyższe rozstrzygnięcie. Sankcjonuje ono bowiem swego rodzaju wywłaszczenie z uprawnień nabytych przez legalnego użytkownika oprogramowania. Możliwość sporządzenia kopii zapasowej jako uprawnienie bezwzględne (które nie może być ograniczone ani wyłączone) jest odpowiedzią na "nietrwałość" nośników informatycznych, które podatne są na uszkodzenia mogące uniemożliwić normalne z nich korzystanie. W świetle więc bezwzględnych uprawnień nabywcy - z perspektywy czystego prawa - nie widzę zatem wielu racjonalnych argumentów, które przemawiałyby za ograniczeniem obrotu tym nośnikiem - a uzależniały ją wyłącznie od ewentualnej zgody uprawnionego.  Wyrok TSUE  C-166/15.