Saturday, June 27, 2015

Opisowość i zdolność odróżniająca znaku towarowego

Wybierając firmę (czyt. nazwę) dla prowadzonej działalności gospodarczej czy też nazwę dla produktu, przedsiębiorca staje przed oczywistym dylematem - co wybrać? Rzeczą zupełnie naturalną i niestety powszechną - szczególnie przy wyborze firmy - jest nazwa, która w jakimś stopniu kojarzy się z prowadzoną działalnością czy rodzajem produktów/ usług jakie są oferowane. I tu pojawia się podstawowy problem leżący u założeń prawa znaków towarowych. Znak towarowy musi charakteryzować się tzw. samoistnością tzn. musi być odrębny pojęciowo od towarów usług jakie sygnuje. Tak ocenia się jego zdolność odróżniającą. Im bardziej znak oderwany pojęciowo od towarów/usług tym jego zdolność jest silniejsza - np. Apple dla komputerów. Najsilniejszymi znakami są zaś znaki fantazyjne, nie mające słownikowego znaczenia. Im bliżej danej nazwie do towarów lub usług które mają sygnować, tym trudniej uzyskać prawo do znaku towarowego. Znak może bowiem zostać uznany za opisowy lub nienadający się do odróżniania towarów/usług, a przez to nieposiadający zdolności odróżniającej. Na taki zarzut można narazić się stosując szczególnie przymiotniki o charakterze ogólnym. W jednym z ostatnich orzeczeń Sąd Pierwszej Instancji potwierdził słuszność odmowy rejestracji znaku towarowego "EcoDoor" dla produktów, których częścią składową mogą być drzwi. W jednej z polskich spraw, odmówiono uzyskania prawa na znak "Calcium C" dla produktów farmaceutycznych, w innej oznaczeniu " herbatniki tradycyjne" dla ciastek.

Jest jasne, że przepisy dotyczące opisowości i braku zdolności odróżniającej mają określony i słuszny cel m.in. przeciwdziałają monopolizacji oznaczeń ogólnych czy odnoszących się do produktów przez jednego przedsiębiorcę. Problem pojawia się wtedy gdy urzędy zaczynają przesadnie podchodzić do omawianej tematyki, co powoduje trudność w ocenie granic. Powyższy problem nabrał szczególnego znaczenia w ostatnim czasie, ze względu na zmianę praktyki Urządu Harmonizacji Rynku Wewnętrznego. Urząd ten zaostrzył kryteria przyznawania praw na wspólnotowe znaki towarowe z uwagi własnie na opisowość znaku lub brak zdolności odróżniającej i to w sposób, który przyznam szczerze jest dla mnie zaskakujący i niezrozumiały. Jest bowiem kategoria oznaczeń sugestywnych, aluzyjnych które mogą pełnić funkcje znaku towarowego i do tej pory nie było problemu z uzyskaniem na nie prawa. Aktualnie są one dla Urzędu oznaczeniami pozbawionymi zdolności odróżniającej. Przedsiębiorca chcący uzyskać prawo do wspólnotowego znaku towarowego musi więc aktualnie tym bardziej ostrożnie podchodzić do kwestii wyboru nazwy jaką chce chronić.

3 comments:

  1. Nie da się ukryć, że to co robi teraz EUIPO to mocna przesada. Z mojego doświadczenia widzę, że urząd może się uczepić wszystkiego. I niestety czasami ciężko przewidzieć rezultat. Ostatecznie wszystko zależy od konkretnego eksperta. Znam przypadki kiedy znak nawet z fantazyjną szatą graficzną nie dostał ochrony.

    U siebie na blogu opisałem ciekawy przypadek PolskiegoBusa, który nie dostał ochrony na znak słowny: http://znakitowarowe-blog.pl/przeswietlamy-polskibus/ ale już na znaku słowno-graficzne tak. Swoją drogą zastanawiam się czy gdyby dziś próbował wykazywać wtórną zdolność odróżniającą to czy przekonał by eksperta, że ten znak przestał być opisowy :)

    Pozdrawiam

    ReplyDelete
  2. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  3. Z drugiej zaś strony - w sytuacji udzielenia prawa na znak towarowy ewidentnie opisowy i złożenia wniosku o jego unieważnienie, Urząd Patentowy walczy do upadłego powołując kuriozalną argumentację - wszystko byle nie przyznać się, że popełniło się błąd. Polecam spróbować ;)

    ReplyDelete